Od lat Paweł Gąsiorski był postrzegany jako niezależny dziennikarz lokalny, który śledził i opisywał wydarzenia w Blachowni, często stając na straży interesów mieszkańców. Jednak w ostatnich miesiącach jego artykuły coraz bardziej zaczynają przypominać materiał promocyjny dla burmistrza Cezarego Osińskiego. Trzy ostatnie teksty, które opublikował, rzucają cień na jego rzetelność jako dziennikarza i budzą poważne wątpliwości co do obiektywizmu, którym kiedyś się szczycił.
Wodny park rozrywki i zatajanie informacji
W artykule opublikowanym na portalu redaktora Gąsiorskiego, dotyczącym budowy wodnego parku rozrywki nad zalewem w Blachowni, autor skupił się na problemach finansowych związanych z projektem. Przekroczenie budżetu i konieczność zaciągnięcia kredytu przez gminę zostały przedstawione jako trudna, ale odpowiedzialna decyzja burmistrza. Mimo że Gąsiorski porusza temat finansów, który jest kluczowy dla mieszkańców, jego artykuł pomija kilka istotnych faktów.
Po pierwsze, Gąsiorski wymienia tylko jedną firmę – Mar-Bud Sp. z o.o. – która wygrała przetarg na realizację projektu. Tymczasem w oficjalnym komunikacie gminy, na który powołuje się sam Gąsiorski, pojawia się również inna firma, Dziedzicki z Konopisk, odpowiedzialne za realizację różnych części inwestycji. Dlaczego Gąsiorski postanowił pominąć te informacje?
Sukcesy burmistrza czy ustawione przetargi?
W kolejnym artykule Gąsiorskiego, który również dotyczy inwestycji w gminie Blachownia, czytamy o podpisaniu umów na realizację nowych inwestycji, takich jak centrum wystawiennicze, muszla koncertowa i plac zabaw. Autor z zadowoleniem opisuje, jak burmistrz Cezary Osiński z sukcesem przeprowadza te projekty, podkreślając, że to dzięki jego staraniom Blachownia zyska nowe atrakcje.
Jednak w artykule nie znajdziemy żadnych informacji o procedurze przetargowej, która jest kluczowa dla zrozumienia, czy wszystkie umowy zostały zawarte w sposób transparentny i zgodny z prawem. Czy naprawdę możemy być pewni, że przetargi były przeprowadzone uczciwie? Czy nie istnieje ryzyko, że konkursy na realizację tych inwestycji mogły być ustawione, by faworyzować konkretne firmy? Gąsiorski nie zadaje tych pytań, a mieszkańcy Blachowni zasługują na pełną przejrzystość w tej kwestii.
Warto również zauważyć, że wiele z inwestycji, o których z takim entuzjazmem pisze Paweł Gąsiorski, zostało zaplanowanych już za kadencji poprzedniej burmistrz, Sylwii Szymańskiej. To właśnie ona rozpoczęła prace nad wieloma projektami. Obecny burmistrz, Cezary Osiński, kontynuuje te projekty, ale warto pamiętać, że ich inicjatorką była Szymańska. Dlaczego Gąsiorski pomija ten fakt w swoich artykułach? Czyżby wygodniej było przedstawiać te inwestycje jako wyłącznie sukces obecnego burmistrza?
Żłobek i manipulacja porównaniami
Paweł Gąsiorski opisuje sukces burmistrza Osińskiego w pozyskaniu dodatkowych środków na budowę żłobka w Blachowni. Autor podkreśla, że to właśnie obecny burmistrz zdobył fundusze, w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki, Sylwii Szymańskiej. Takie porównanie wydaje się celowe i służy jedynie podkreśleniu rzekomej nieudolności poprzedniej władzy na tle sukcesów obecnej.
Tymczasem artykuł w ogóle nie wspomina o możliwych problemach czy wyzwaniach, które mogą towarzyszyć realizacji tego projektu. Czy naprawdę wszystko przebiega tak idealnie, jak przedstawia to Gąsiorski? Czy może jest to kolejna próba budowania wizerunku burmistrza jako jedynego skutecznego lidera, podczas gdy rzeczywiste wyzwania i problemy zostają zepchnięte na dalszy plan?
Symbioza Gąsiorskiego i Osińskiego: Gdzie jest granica?
Analizując trzy artykuły, trudno nie zauważyć, że Paweł Gąsiorski nie tylko opisuje sukcesy burmistrza, ale wręcz unika stawiania jakichkolwiek krytycznych pytań pod jego adresem. Wydaje się, że zamiast pełnić rolę niezależnego dziennikarza, Gąsiorski stał się swoistym rzecznikiem prasowym Cezarego Osińskiego. Taka sytuacja rodzi poważne pytania o rzetelność i transparentność przekazywanych przez niego informacji.
Czy możemy wierzyć, że przetargi na realizację inwestycji w Blachowni były przeprowadzone uczciwie? Czy mieszkańcy mają pełny obraz sytuacji, czy też są świadkami jedynie wybranej narracji, która służy budowaniu politycznego kapitału burmistrza?
A może warto zadać jeszcze jedno pytanie: czy Cezary Osiński kandydował na stanowisko burmistrza Blachowni, czy modela do sesji zdjęciowych? Podczas kolejnych bardziej lub mniej oficjalnych wydarzeń możemy obserwować, jak burmistrz, przy każdej okazji zmienia pozy do obiektywu aparatu Edyty Mandryk, pozując do galerii zdjęć, które zapełniają gminne media. Czy to wciąż jest administracja publiczna, czy już starannie reżyserowany spektakl dla mieszkańców?
Wzrost wątpliwości i potrzeba rzetelności
Mieszkańcy Blachowni zasługują na pełną przejrzystość i obiektywne informacje na temat działań władz lokalnych. Niestety, artykuły Pawła Gąsiorskiego, które zamiast dostarczać rzetelnych informacji, zdają się być narzędziem promocji burmistrza Osińskiego, budzą coraz więcej wątpliwości. W obliczu takiego stanu rzeczy, należy zadać sobie pytanie: Czy dziennikarstwo lokalne, które powinno służyć społeczeństwu, nie staje się narzędziem w rękach polityków?
Warto, aby mieszkańcy domagali się odpowiedzi na trudne pytania, które Paweł Gąsiorski wydaje się omijać szerokim łukiem. Przejrzystość, uczciwość i odpowiedzialność – te wartości powinny przyświecać każdemu dziennikarzowi, zwłaszcza na poziomie lokalnym, gdzie bliskość władzy często może prowadzić do niezdrowych relacji.
Źródła: https://blachownia.pl/aktualnosci/umowy-podpisane-ruszamy-z-budowa.html https://gminablachownia.pl/wiadomosci/usc-w-blachowni-zmieni-sie-w-izbe-pamieci-bedzie-tez-zadaszona-scena-plenerowa-i-nowy-plac-zabaw/ https://gminablachownia.pl/wiadomosci/dodatkowe-miejsca-w-zlobku-pieniadze-na-ten-cel-pozyskal-nowy-burmistrz/ BIP /GminaBlachownia.pl
Poznaj region z Agencją Informacyjną 42 – Twoim źródłem inspirujących historii i rzetelnych wiadomości!
Mandrole byli gotowi poświęcić córkę dla wendety Syn Szymańskiej i córka Mandryków są od lat udaną parą, wynieśli sie z gminy bo nie chcą brać udziału w tym cyrku
krół porno zostanie niebawem nowym rzecznikiem osińskiego
A “ciemny lud” działania Mandryk-Osińskiej i Gąsiorka łyka jak pelikany
Czytelników Gąsiorskiego i wyborców Mandryk-Osińskiej określiłbym wspólną nazwą -“wydymani żyranci”
Przebudzenie wyborców /kiedyś nastąpi/ będzie bardzo bolesne
Gdyby złożyć do kupy wiedzę, kompetencję Mandryk-Osiński-Gąsiorski to może wystarczyłoby na jedną maturę. A jednak ograli kilkka tysięcy wyborców. A to dopiero początek
Wiarygodność Gąsiorskiego wylądowała. Wiecie gdzie bo też lubicie ś.p. Janusza Rewińskiego
Pani Mandryk od wielu lat próbowała posadzić na tronie sterowalnego burmistrza właśnie po to żeby przetargi przebiegały po jej myśli. I teraz się udało
Czy w Blachowni musi być lepiej? Nie musi. Jeśli mieszkańcy lubią swój chlewik to ich sprawa
Mandryczka opanowała “ulicę” Blachowni, Gasiorek opanował internetową część i wsadzili kukiełkę Gamonia na tron. Fajnie
Pani Mandryk sprzedała Blachownię razem z jej mieszkańcami. Szkoda, że tego nie zauważyliście
Patrzę na Blachownię z dużym sentymentem dlatego martwi mnie masa krytycznych komentarzy. Może mieszkańcy Blachowni dobrze się czują w takim bagienku, dlaczego chcecie im to zabrać?
Mandryk rozegrała Mieszkańców Blachowni bardzo dobrze. Niestety to nie świadczy dobrze o Mieszkańcach
W wyniku demokratycznych zmian Mieszkańcy Blachowni postanowili oddać swoje Miasto hochsztaplerom. Szanuję wybór
Mandrykowa fajnie to sobie poukładała, realnie rządzi Blachownią ale odpowiedzialność spadnie na dwie kukiełki. A wtedy ona na “białym koniu” obejmie stery. A “ciemny lud” z Blachowni to kupi
Jednak z czasów kiedy Pawełek próbował zostać królem porno coś mu zostało – skłonność do używania wielkiej ilości wazeliny
Mandrykowa stworzyła przy pomocy Gąsiorka piaskownicę z zabawkami dla Gamonia. Efekt zobaczycie już w przyszłorocznym budżecie.
Osiński kończył te same kursy co Matyjaszczyk więc schemat działania SLDowskich “złotych dzieci” jest ten sam. Skutek też jest ten sam. Gigantyczne zadłużenie i demograficzna katastrofa
Osiński dostał zabawki,i wydaje mu się, że rządzi, pingpongiście z Cisia wydaje się, że coś kreuje a Mandrykowa pociąga za sznurki
Mandryczka zarządza teatrem lalek a widownia ma ubaw po pachy