W nadchodzących dniach na posiedzeniu Rady Miejskiej ma zapaść decyzja o zaciągnięciu kolejnego kredytu, tym razem na kwotę dwóch i pół miliona złotych. To kolejne zobowiązanie, które miasto zamierza podjąć, budzi poważne obawy i skłania do pytania: dokąd zmierzamy?
Obecna Rada udzieliła absolutorium, co oznacza, że wszystko wydawało się być w porządku. Budżet miał być zbilansowany, finanse miasta stabilne. Jednak nagle pojawiły się finansowe “dziury”.
Odkąd pamiętamy, pomysłów na wydatki w naszym mieście nigdy nie brakowało. Każda nowa inicjatywa, od drobnych modernizacji po wielkie inwestycje, jest witana z entuzjazmem. Niestety, ten entuzjazm nie przekłada się na kreatywne podejście do zwiększania miejskich dochodów. Pomysły na generowanie przychodów są, delikatnie mówiąc, rzadkością. Zamiast tego, władze miejskie chętnie sięgają po kredyty, pogłębiając tym samym dług publiczny.
Najnowszy przykład to planowany kredyt na dwa i pół miliona złotych. Co ciekawe, propozycje inwestycyjne, które mogłyby przyczynić się do zwiększenia dochodów, są regularnie odrzucane. Idealnym przykładem jest projekt budowy nowoczesnego osiedla. Projekt ten, który mógłby znacząco przyczynić się do rozwoju naszego miasta, który jest zawieszony, co budzi poważne wątpliwości co do strategii działania Rady. Projekt budowy osiedla zakładał stworzenie nowoczesnego kompleksu mieszkaniowego, który nie tylko zaspokoiłby rosnące potrzeby mieszkaniowe, ale także przyciągnąłby nowych mieszkańców do Blachowni. Osiedle miało być wyposażone w niezbędną infrastrukturę.
Jednym z głównych argumentów za budową osiedla była możliwość zwiększenia wpływów z podatków lokalnych. Nowi mieszkańcy to nowe źródło dochodów dla miasta – od podatków od nieruchomości po podatki dochodowe. Dodatkowo, inwestycja w budowę osiedla mogłaby ożywić lokalny rynek pracy, tworząc miejsca pracy zarówno w sektorze budowlanym, jak i usługowym.
Co dalej?
Odmowa realizacji projektów, które mogłyby przynieść zyski, kontrastuje z łatwością, z jaką władze zaciągają kolejne kredyty. Każdy nowy dług to nie tylko wyzwanie dla przyszłych budżetów, ale i poważne ryzyko dla stabilności finansowej miasta. Jak długo jeszcze będziemy mogli funkcjonować w ten sposób, zanim znajdziemy się na skraju bankructwa?
Decyzje podejmowane przez Radę Miejską wywołują coraz większy niepokój wśród mieszkańców. Wiele osób zastanawia się, dlaczego tak trudno jest znaleźć równowagę między wydatkami a dochodami. Dlaczego pomysły, które mają potencjał na rozwój, są odrzucane? Czy naprawdę brakuje nam kreatywnych rozwiązań, czy może problem leży gdzie indziej?
Fakt, że coraz więcej kredytów zaciąganych jest bez klarownej strategii ich spłaty, otwiera drzwi do finansowego upadku. Czas na refleksję i podjęcie odpowiedzialnych decyzji. Czy władze miejskie to zrozumieją, zanim będzie za późno?
Ratuj się kto może!!! Kiedy duet nieudaczników Mandryk-Osińska dostali od nas klucze do kasy
Co jest łatwiejsze – budować osiedle czy wziąć kredyt na koszt Blachowni? Leń, obibok przyzwyczajony do życia na czyjś koszt zawsze wybierze łatwiznę
I z czego się redakcja cieszy, że miała rację? Dla Blachowni zaczęła się równia pochyła z przepaścią na końcu a Wy się cieszycie, że mieliści rację?
“Słuszną linię ma nasza władza” Na początek kadencji mega kredyt a potem się zobaczy. Buhahahah
Ileż pięknych pikników nam Czaruś zorganizuje za ten kredyt, może będzie można zrobić sobie z nim fotkę?
Czaruś wszystko robi dla nas, mieszkańców. On ma takie dobre serce
Skok na kasę, dość prymitywny, bez przygotowania, czasu nie ma bo kolesie bardzo głodni
Osiński wcześniej utopił Hutmar to i teraz do spółki z Mandryczką dadzą radę utopić Blachownię. Ratuj się kto jeszcze może
Caryca z Osińskim z uśmiechem na ustach utopią Blachownię w długach
Dwa miesiące po wyborach i już sobie jaja robią z wyborców. To się dla nich nie skończy dobrze
A Gąsiorek na swoim portaliku pisze, że to wina Szymańskiej i Rećki.Buhahahah. Trzymajcie mnie bo nie wytrzymam
Głosowałem na Osińskiego, który obiecywał zmniejszenie zadłużenia Blachowni. A teraz czuję się jak WYDYMANY ŻYRANT
Ja też zawaliłem i muszę z tym żyć
Przy urnie wyborczej zawaliłem po całości. Wybaczcie
Po to wymieniliśmy władzę żeby “nasza władza” zadłużyła nas jeszcze bardziej? To jakaś kpina
Mam coraz więcej obaw o przyszłość Panie Burmistrzu. To nie tak miało wyglądać, nie tak się umawialiśmy
Gorzka satysfakcja droga Redakcjo, średnio rozgarnięty mieszkaniec Blachowni też to widział
Ciekaw jest czy Osiński z Mandryk prywatne zobowiązania zaciągają w sposób równie niefrasobliwy? Mam nadzieję, że większość Radnych dobrze to przemyśli przed głosowaniem
Jeśli zaczynają swoje rządy od gigantycznego kredytu to boję się myśleć co będzie dalej